Matko!!! Czy tylko mnie zdołowała końcówka drugiego sezonu? Na pewno wszystkich fanów Lutteo. Byłam załamana do końca myślałam że to ręka Matteo dotknie ramienia Luny. A kiedy ta się odwróci ujrzy go i będziemy mieli Happy End. Ale nie!!! Bo po co robić ta przyjemność fanom czekającym tylko na kolejny pocałunek tej pary. Na szczęście dla was. Mam coś co poprawi wasze humory tak jak trochę poprawiło mój. O to moje zakończenie drugiego sezonu. Mam nadzieję że przypadnie wam do gustu o wiele bardziej niż to wyreżyserowane. Będzie fragment Simbar i oczywiście Lutteo. Zapraszam do czytania <3.
Lutteo
Po występie Matteo wpatrywał się w telefon. Napisany wcześniej sms do Luny dalej pozostawał bez odpowiedzi. Rozglądał się za nią ale znikła zaraz po występie.
-Matteo wszystko w porządku? - usłyszał za sobą głos przyjaciela.
Gaston podszedł do niego trzymając Ninę za rękę.
-Tak- westchnął.
-Na pewno? - spytała Nina. Siadając obok niego.
-Może nie, za bardzo - uśmiechnął się.
-Chodzi o Lunę?- zapytał Gaston.
-A o kogo innego mogło by chodzić? Zawaliłem jak zwykle. A ty jak zwykle miałeś rację.
-Matteo, znam Lunę i wiem że ona cię kocha- Nina spojrzała w stronę Gastona delikatnie się uśmiechając.
-Ja też ją kocham. Ale jakie to ma teraz znaczenie. Straciłem ją znowu- opuścił głowę.
Gaston złapał się jego ramienia.
-Wręcz przeciwnie przyjacielu, powinieneś ją znaleźć i odzyskać.
Matteo wstał i przytulił Gastona.
-Dziękuję.
Po tych słowach skierował się w stronę wyjścia, zastanawiając się do kąd mogła pójść Luna.
Lumon
Simon i Luna spacerowali po plaży. Oboje zamyśleni.
-A więc mam do ciebie od dziś mówić Luna czy Sol?
-Obie to ja -dziewczyna zatrzymała się i spojrzała na niego- Ale nie jestem przekonana, czy jestem w pełni gotowa na Sol - przytuliła się do przyjaciela.
Usiedli na pisaku. Przez chwilę wpatrywali się w morze, które znajdowało się przed nimi. Nagle Simon wstał jak oparzony. Luna spojrzała na chłopaka zdezorientowana. Jednak domyślała się o co może chodzić.
-Chyba muszę z kimś porozmawiać.
-Ambar...?
-Ja...No...Wiesz...- zaczął się jąkać. Nagle spojrzał na nią zaskoczony wiedząc że nic nie zdoła wymyślić- Z kąd wiedziałaś?
-Simon znam cię od wielu lat, jesteś moim przyjacielem widzę że coś cię dręczy. Cały czas o niej myślisz. Nie jestem przekonana czy Ambar jest odpowiednia dla ciebie. Zbyt wiele razy skrzywdziła nas wszystkich. Ale jesteś moim najlepszym przyjacielem i będę cię wspierać cokolwiek postanowi twoje serce, taka już moja rola.
Simon przytulił ją i pocałował w policzek. Wstał otrzepał się z piasku i już miał iść w stronę hali na której odbywały się zawody. Zauważył jednak że Luna dalej siedzi na piasku. Zatrzymał się i z niedalekiej odległości krzyknął.
-A ty nie idziesz?!
-Gdzie?! -odwróciła się w jego stronę.
-Zobaczyć się z Matteo?!
Zaśmiała się i odpowiedziała.
-Jeszcze zdążę!
Lutteo
Matteo biegał po plaży od dobrych piętnastu minut. Domyślił się, że Luna może być właśnie tam. Nigdzie jednak jej nie widział. Zatrzymał się i sprawdził po raz setny telefon. Luna dalej nie odpisała. Tracił już nadzieję na znalezienie jej. Gdy miał już wracać zobaczył ją. Siedziała na plaży a włosy rozwiewał jej wiatr. Przez chwilę obserwował ją i zastanawiał się czy w ogóle do niej podejść. W końcu jednak zdecydował się i ruszył w jej stronę. Luna odwróciła się gdy tylko zauważyła cień chłopaka przed sobą.
-Domyślałam się że przyjdziesz.
Usiadł obok niej bez słowa. Wcześniej dokładnie wiedział co chce jej powiedzieć teraz wszystkie myśli wyparowały mu z głowy. Nagle Luna oparła głowę na jego ramieniu. Był zaskoczony tym małym ale jakże przyjemnym gestem. W końcu zebrał się w sobie.
-Luna ja...
-Wiem -przerwała mu - wiem co chcesz powiedzieć -spojrzała na niego - Kocham cię Matteo ale...
-Nie proszę Luna żadnych ,,ale". Ja się zmienię, zmienię się dla ciebie.
-Matteo nie musisz się zmieniać dla nikogo, a szczególnie nie dla mnie. Po prostu miło by było jakbyś stał się trochę bardziej wyrozumiały. Różnimy się poglądami ale możemy to jakoś połączyć. Możemy razem odkryć jak to zrobić. Obiecuję ci że będę cię wspierać ale ty też musisz zrozumieć że Simon to mój przyjaciel i kocham go jak przyjaciela - Jej oczy przewiercały go na wylot.
-Dziękuję za to co powiedziałaś - zbliżył się do niej.
Luna nagle wstała. Uśmiechnęła się i wyciągnęła w jego stronę dłoń.
-Co powiesz na spacer?
Złapał jej dłoń i stanął obok niej.
-Z wielką chęcią ale najpierw muszę coś zrobić.
W mgnieniu oka wziął Lunę na ręce i skierował się w stronę oceanu.
-Matteo nie waż się!!!! - Dziewczyna od razu domyśliła się o co mu chodzi.
Matteo był jednak szybszy wrzucił ją do wody. Kiedy wynurzyła się mokra i wściekła. Oboje spojrzeli na siebie i zaczęli się śmiać. Chłopak przytulił ją do siebie. Odgarnął mokre włosy z jej twarzy i pocałował ją. Był to pocałunek obietnicy. Obietnicy ich wspólnej miłości.
Simbar
Simon wbiegł zdyszany na tor. Nikogo już nie było widać. Zobaczył jednak dwóch wrotkarzy Los Sliders wychodzących z szatni. Podbiegł do nich natychmiast.
-Widzieliście może Ambar?
Zdziwieni, pokiwali przecząco głowami. Chłopak rozglądał się jeszcze po torze. Po krótkiej chwili zobaczył ją siedzącą w kącie. Wpatrywała się w medal który teraz trzymała w dłoniach.
-Gratuluję wygranej.
Ambar podniosła głowę i spojrzała na niego zaskoczona.
-Co tu robisz?!
-Szukałem cię- stanął nad nią.
-Idź z tąd!
-Jesteś szczęśliwa?
-Co cię to obchodzi?! - podniosła się z miejsca stając na przeciwko niego. Medal wypadł jej na ziemię.
-Ty mnie obchodzisz Ambar - patrzyła na niego z nie do wierzeniem.
Nagle odwróciła wzrok. Chłopak jednak zobaczył że te słowa wywarły na niej zamierzony efekt.
-Jak możesz mówić to, po tym wszystkim co zrobiłam. Przecież jestem najgorszą osobą na świecie. - Chciała odejść ale Simon był szybszy i złapał ją za rękę. Znowu stanęła przed nim spoglądając na ich złączone dłonie.
-Tak wiem jesteś Ambar Smith. Gwiazda i królowa toru. Zawsze we wszystkim pierwsza. Idąca po trupach do celu - na te słowa przewróciła oczami - Nie przejmująca się nikim ani niczym. Bezlitosna..
-Skończyłeś już!?
Zbliżył się do niej i położył jej dłoń na swoim sercu.
-Ale nie potrafię oszukać mojego serca. Nie potrafię zmienić tego co czuję. Nie potrafię cię wyrzucić z mojego serca. Moje uczucia względem ciebie są zbyt silne. Może się nie zmienisz. Może przed nami jeszcze wiele trudności ale wiedz że cię kocham Ambar.
-Simon ja... -spojrzała na niego szukając odpowiednich słów.
-Nie potrzebuję odpowiedzi teraz chcę tylko żebyś o tym wiedziała bo nie mogę tego już dłużej kryć i ...
-Wystarczy. - zaśmiała się i pocałowała go- zobaczymy jak to będzie.
Simon przytulił ją mocno. Jednak nie widział uśmiechu Ambar który w końcu był szczery i prawdziwy.